Decydując się na wdrożenie rozwiązań chmurowych, warto zadać sobie pytanie, jaki cel chcemy osiągnąć. Przygotowanie odpowiednich założeń pozwoli nam bowiem na efektywne i przewidywalne wykorzystanie potencjału chmury. Czy redukcja kosztów powinna być podstawowym kryterium? Kto powinien zaangażować się w proces opracowywania tych założeń? I jaką rolę może na tym etapie pełnić dostawca rozwiązania?
Oszczędzać czy zarabiać?
Redukcja kosztów to temat, który często pojawia się w kontekście rozwiązań chmurowych. Nasze doświadczenia z klientami pokazują jednak, że lepiej skupić na tym, jaki dodatkowy potencjał mogą one przynieść, chociażby poprzez natychmiastowe udostępnienie technologii i rozwiązań, dzięki którym można pozyskać nowe możliwości, np. uruchomienia kolejnych usług, co wpływa na efektywność i rozwój biznesu. Ważne więc, żeby szukać bilansu dodatniego w tym obszarze, a nie w przenoszeniu środowiska do chmury, choć oczywiście uzyskanie go w ten sposób jest możliwe.
Zrozumieć potencjał
Korzyści, jakie chmura ma do zaoferowania biznesowi, jest wiele i zwykle zależą one od charakteru samego biznesu. W obecnych czasach najcenniejszym towarem jest informacja. Ponieważ ilość danych, jakie zbieramy stale rośnie, to zwiększają się również potrzeby w zakresie ich przechowywania, przetwarzania i wyciągania na ich podstawie wartościowych dla organizacji wniosków. Chmura daje takie możliwości. Inna perspektywa to nowe technologie oparte o sztuczną inteligencję i uczenie maszynowe. Chmura pozwala eksperymentować z rozwiązaniami, które do niedawna były poza zasięgiem większości firm. Dobrym przykładem są voiceboty oferowane przez Asseco, które powstały w oparciu o technologię Dialogflow Google’a. Liczba nowych narzędzi, jakie możemy w ten sposób przetestować i ocenić ich wartość dla naszego biznesu jest bardzo duża i stale rośnie. Co ważne, udostępnienie ich w chmurze pozwala skrócić czas i zdecydowanie obniżyć, względem klasycznego modelu, koszty naszych działań. Mając taki punkt wyjścia możemy pozbyć się wielu ograniczeń, korzystając z gotowych komponentów, jakie stworzyli już dostawcy chmurowi. Innowacja nie oznacza więc wymyślania przysłowiowego koła na nowo, a jedynie odpowiednie jej zastosowanie do osiągnięcia określonego celu. Dzięki temu możemy stworzyć nowoczesną usługę przy minimalnym wkładzie własnym. Jest to szansa szczególnie dla małych i średnich firm, które nie mają olbrzymich zasobów do rozwijania własnych technologii, ale mają pomysły.
Dla kogo chmura?
Nawet wtedy, gdy pracujemy nad rozwiązaniami opartymi o chmurę głównie z działem IT, mamy świadomość, że realny cel organizacji jest znacznie dalej niż wdrożenie lepszych narzędzi pracy czy obniżenie kosztów informatyzacji. To się oczywiście da osiągnąć jednak największe korzyści firma zyskuje wtedy, kiedy do działania włącza się zarówno IT, jak i zespół biznesowy. Synergia pomiędzy tymi jednostkami jest jak włączenie dopalacza dla rozwoju biznesu. Zrozumienie potencjału, jaki można odblokować dzięki nowym technologiom często wymaga dodatkowych perspektyw. Jedną z nich jest właśnie zdefiniowanie potrzeb biznesowych, ale kolejną niemniej ważną jest też świeże spojrzenie na sytuację firmy i możliwości, jakie może ona osiągnąć przy wykorzystaniu technologii chmurowych. Taką rolę często pełnią zewnętrzni dostawcy.
Sam czy z dostawcą?
Strategie są dwie – poświęcić własny czas i zasoby lub skorzystać ze wsparcia jakie oferują doświadczeni partnerzy. Każde podejście ma swoje dobre oraz złe strony i wiele zależy od organizacji, której dotyczy. Niemniej nie są to jednak procesy powtarzalne, co sugeruje, że inwestowanie własnych zasobów niekoniecznie będzie efektywne. Warto rozważyć, czy skorzystanie ze wsparcia na początku projektu i skoncentrowanie się na tym, jak ułożyć procesy IT w późniejszych etapach nie będzie optymalną strategią. Ponadto konsultacja z ekspertami w dziedzinie rozwiązań chmurowych może sprawić, że firma przemodeluje swoje oczekiwania. Rozpoczynając współpracę z klientem, nasz zespół zawsze pyta, co firma chce przy pomocy tej technologii osiągnąć. Jest to podstawa, która pozwala na uniknięcie sytuacji, kiedy okazuje się, że z perspektywy zespołu IT naszego klienta, projekt się udał, ponieważ wdrożono nowe technologie i pozyskano kolejne kompetencje, jednak ten stan nie przekłada się na biznes. I wtedy pojawia się pytanie, czy było warto? Myślę, że polski rynek stoi teraz przed takim dylematem, bo bardzo dużo mówi się o chmurze i firmy chcą korzystać z tej technologii, pojawia się jednak kwestia, czy ten krok zostanie zrobiony we właściwy sposób. I tutaj jest właśnie duża odpowiedzialność dostawców i partnerów.
Metoda małych kroków
Pierwszym działaniem dostawcy jest zebranie informacji na temat technologii i rozwiązań, które u danego klienta funkcjonują. Kolejnym krokiem jest przepracowanie tego i zrozumienie, jakie są zadania analizowanych aplikacji i w jaki sposób chcemy skorzystać z chmury w ich kontekście. Wówczas możemy wytypować rozwiązania, dla których migracja do chmura będzie najkorzystniejsza i tutaj dobra jest metoda małych kroków. Nie rzucajmy się na głęboką wodę, bo nie chodzi o to, żeby udowodnić sobie, że za jednym zamachem jesteśmy w stanie przenieść 70 proc. organizacji do chmury, bo choć takie rzeczy się zdarzają, są mało realne. Wybierajmy te elementy, co do których mamy zdefiniowane kryteria sukcesu i jesteśmy w stanie je osiągnąć. Warto więc warsztatowo przepracować różne obszary, które organizacja posiada. To mogą być aplikacje czy zabezpieczenie lub skalowalność biznesu. A następnie należy określić, jak te cele można osiągnąć dzięki chmurze. W ten sposób powstaje nam strategia dla migracji.
Taka strategia jest nie tylko swego rodzaju mapą drogową dla zespołów zaangażowanych we wdrażanie modelu chmurowego w firmie, ale także argumentem, który można przedstawić zarządowi, do którego należy decyzja, czy taki projekt rozpocząć. Jeśli zdefiniujemy kryteria sukcesu i udowodnimy, że potrafimy osiągnąć założone cele, to decyzja może być tylko jedna.
Marcin Lebiecki, Dyrektor Zarządzający Departamentem Cloud & Data Centre w Asseco Data Systems